Tak czy owak, postanowiłam sobie wynagrodzić niedostatki panującej aury i zafundować lato w kuchni:)
Opowieści znajomej o niedawnym, przypadkowym jagodobraniu pobudziły moje synapsy odpowiedzialne za kubki smakowe a targ, który nadal obfituje w całą gamę sezonowych owoców dodatkowo jeszcze podsyca moją smakową wyobraźnię...
Stało się. Zrobiłam tartę jagodową.
Lubię tartę za to, że jest łatwa i szybka w przygotowaniu, dodatkiem może być dosłownie cokolwiek (słodkiego, słonego, pikantnego lub kwaśnego), ładnie się prezentuje (a moje oczy również lubią jeść) i nie generuje dużego bałaganu w kuchni:)
Podczas gorących dyskusji z Lindą M. na temat ciast i ciasteczek oraz wyższości muffin nad babeczkami:) wyszedł na jaw pewien patent, który ponoć dodaje ciastu tartowemu dodatkowego śmietankowego posmaku. Dzieje się tak na skutek dodania do ciasta magicznego składnika - mleka w proszku! Tajnik ten, wcześniej mi obcy, postanowiłam czym prędzej przetestować.
Rezultat? PATENT DZIAŁA!
Wszystko czego potrzeba do przyrządzenia tego smakoumilacza to:
porcja dla 2 osób
czas przygotowania: 1 godzina
stopień trudności: łatwy,
ilość zużytych naczyń: 3
- 100 g mąki
- 1,5 łyżki cukru pudru (do ciasta)
- 0,5 łyżki cukru pudru (do śmietany)
- 1,5 łyżki mleka w proszku (patent wg Lindy M.)
- 50 g zimnego masła
- 1 jajko
- 0,5 łyżeczki ekstraktu śmietankowego
- 200 ml śmietanki kremówki 30%
- 500 g jagód
- ok. 500 g fasoli lub innego obciążnika, by utrzymać kształt tarty
- papier do pieczenia
Do dużej miski (w której łatwo będzie Wam wyrabiać ciasto) wsypujemy mąkę, cukier puder, mleko w proszku, pokrojone w drobną kostkę masło, jajko i ekstrakt śmietankowy. Wyrabiamy i ugniatamy ciasto tak długo, aż będzie mieć zwartą i plastyczną konsystencję.
Ciasto dzielimy na pół, formujemy w 2 małe placki, które wkładamy do foremek do tarty. Rozciągamy ciasto dopasowując do kształtu form (pokrywając również wewnętrzne ścianki form do samej górnej krawędzi).
Nakłuwamy ciasto widelcem i wstawiamy do lodówki na ok. 30 min.
Po wskazanym czasie rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni Celsjusza. Wyjmujemy ciasto z lodówki, wykładamy wierzch ciasta papierem do pieczenia i obciążamy fasolą lub innym obciążnikiem, by ciasto upiekło się płaskie (a nie z tzw. falbanami). Wstawiamy ciasto do piekarnika na ok. 10 min. Następnie zdejmujemy z ciasta papier i obciążnik i pieczemy jeszcze jakieś 5 min. by ciasto się delikatnie zrumieniło. Wyjmujemy ciasto z piekarnika i czekamy aż wystygnie.
Do miski wlewamy śmietanę oraz dosypujemy cukier puder. Ubijamy na sztywną masę.
Jagody myjemy i osuszamy.
Na ostudzone ciasto wykładamy bitą śmietanę i posypujemy obficie jagodami.
Wierzcie mi. Niebo w gębie.
Podziękowania dla Lindy M. za dobrą radę:)
Ale super :)
OdpowiedzUsuńoj tak:) polecam! gorąco polecam:)
OdpowiedzUsuńWierzę :) musiała być pyyszna!
OdpowiedzUsuńByła....nadal czuję ten smak we wspomnieniach, bo zjedliśmy ją w mgnieniu oka:)
UsuńDziękuję. Starałam się, jak mogłam:)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem też dodam mleko w proszku do kruchego. Co do tarty to wygląda pysznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Sama nie sądziłam, że mleko będzie miało taki pływ na smak. Zachęcam do przetestowania.Pozdrawiam:)
Usuńwygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Cieszę się, że Ci się podoba.
UsuńCiekawy pomysł z tym mlekiem w proszku. Wypróbuję następnym razem;)
OdpowiedzUsuńCiekawy. Szkoda, że nie mój..ale i tak dobrze,że ktoś na niego wpadł:)
Usuńoj tam, oj tam -już wiemy, że mleko w proszku daje delikatny smak:) a ciągle się uczymy - wszyscy;) p.s polecam sie na przyszłość;)
UsuńDzięki Linda - świeża wiedza zawsze w cenie;)
UsuńPysznie wygląda i na pewno tak smakuje :)
OdpowiedzUsuńNiestety....została już pochłonięta:( i pozostało tylko wspomnienie smaku...
OdpowiedzUsuńAch te BORÓWKI! To chyba najbardziej fotogeniczne owoce sezonowe. Zwłąszcza w takim słodkim wydaniu. Miłego dnia i dzięki za odwiedziny u mnie!
OdpowiedzUsuńTak. Zdecydowanie "do twarzy" im z bitą śmietaną;)
UsuńPrzepiękne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuń