To, że wpisów jak na lekarstwo - wcale nie oznacza, że nie gotuję lub nie jem.
Co to, to nie!
Jako dowód w sprawie przedstawiam - grochówkę.
Sama nie wiem, jak to się stało, ale naszło mnie na najprawdziwszą w świecie grochówę. Zupa ta kojarzy mi się z różnymi plenerowymi aktywnościami, kiedy po wyczerpującym dniu człowiek raczy się solidną porcją tej rozgrzewającej i sycącej potrawy.
Składniki:
porcja dla 6 osób
czas przygotowywania: ok. 4 godziny
stopień trudności:
ilość zużytych naczyń: 3
współczynnik bałaganu: mały,
- 300 g grochu łuskanego
- 1 ziemniak
- 150 g surowego wędzonego boczku
- 1 łyżka oleju
- 1 łyżka masła
- 2 marchewki
- 3 pietruszki
- 0,5 dużego selera
- 1 por
- 1 łyżka majeranku
- 1 płaska łyżeczka soli
- 100 g kiszonej kapusty
Namocz groch w zimnej wodzie, a następnie go odcedź. W oryginalnym przepisie była nowa o całonocnym namaczaniu, jednak na opakowaniu grochu podano, że wystarczą tylko 2 godziny. Zastosowałam się więc do wskazań na opakowaniu.
Pokrój boczek w cienkie słupki i podsmaż na maśle i oleju, aż stanie się chrupki.
Boczek oraz tłuszcz ze smażenia przełóż do dużego garnka z odcedzonym grochem.
Dodaj obraną marchew, pietruszkę, seler i por oraz majeranek i sól. Całość zalej 1,5 litra wody. Gotuj ok. 1,5 godziny.
Wyjmij warzywa. Gdy przestygną pokrój je w kostkę.
Dodaj pokrojonego w kostkę ziemniaka. Gotuj dalej ok. 15 min.
Dodaj pokrojone warzywa.
Serwuj z kiszoną kapustą do dojadania.
Przepis pochodzi z mojej ulubionej książki kucharskiej, jeśli chodzi o polskie dania - "Kuchnia Polska" Marzeny Wasilewskiej. Przepisy zawsze się udają, a potrawy smakują wyśmienicie. Nie inaczej było z grochówką.
Smacznego!
Po wszystkim nie zapomnijcie jednak...
Na dziś to jeszcze nie koniec.
W ostatnim czasie, choć właśnie zdałam sobie sprawę, że upłynął już prawie miesiąc (co za wstyd!) otrzymałam od koleżanki Andżeliny z bloga Made by Angie przepiękny skoroszyt na przepisy zwany Przepiśnikiem Rybki zwanej Martą.
Scrapbookingowe cudeńka bardzo mi się podobają i podziwiam zdolności wszystkich, którzy się tą sztuką użytkową zajmują.
Dzięki Angie:)
W listopadzie, na facebookowym profilu Blogerzy listy piszą powstała inicjatywa, która ma na celu wskrzeszenie tradycji pisania listów (wysyłanych tradycyjną pocztą). W czasach kiedy jedyne co znajdujemy w naszych skrzynkach na listy to korespondencja z banku, urzędu, rachunki oraz reklamówki eksperyment ten nabiera wyjątkowego znaczenia.
Akcja bardzo mi się spodobała i postanowiłam się do niej przyłączyć. Powstała lista blogerów, którzy przesyłają do siebie wg ustalonej kolejności zeszyt, w którym każdy bloger musi dopisać fragment opowiadania, historii, która będzie tworzyć jedną całość. Do zeszytu dołącza się pocztówkę z miejscowości danego blogera.
Jak widać na poniższym zdjęciu zeszyt oraz pocztówka z Warszawy (akcja miała swój początek w Krakowie) już do mnie dotarła. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko dopisać ciąg dalszy...
I na koniec, jako gwóźdź programu dzielę się z Wami informacją, iż również jakiś czas temu (a dokładnie 20 listopada - jak ten czas leci:)) zostałam nominowana przez Gruszkę z fartuszka do nagrody Liebster Blog:)
Marysiu, dziękuję serdecznie za nominację.
Zabawa polega na tym, że:
- nominowana osoba odpowiada na 11 pytań zadanych, przez nominującego
- następnie nominuje kolejnych 11 blogerów, którym zadaje 11 swoich pytań
- informuje o tym autorów tych blogów.
Oto moje odpowiedzi na pytania Gruszki:
1. Gdybyś szła na bal przebierańców, za co byś się przebrała? - Za Pszczółkę Maję.
2. Jaka jest Twoje ulubiona postać z gry komputerowej? - Jestem w tym względzie kompletnym freakiem - nigdy nie grałam w gry komputerowe:/
3. Jaki najbardziej złośliwy dowcip komuś wykręciłaś? - Ja? I dowcip? To nie idzie w parze:)
4. Jak wygląda Twoja ulubiona piżama? - Moja ulubiona piżama jest zielona i składa się z zielonej koszulki z dziwnym ludkiem na tle tęczy i najwygodniejszych na świecie flanelowych zielonych spodni w białe kropki.
5. Jaka była najbardziej kiczowata pamiątka, jaką przywiozłaś z podróży? - Gipsowy obrazek.
6. Gdybyś mogła urodzić się w dowolnej epoce, w jakich latach chciałabyś żyć? - Teraz!
7. W jakim kraju chciałabyś mieszkać? - W Polsce, choć mogłoby być trochę cieplej:)
8. Jakiego dania chciałabyś spróbować, a jeszcze nigdy nie miałaś okazji? - Chciałabym spróbować prawdziwej sycylijskiej pizzy.
9. Kto jest twoim największym autorytetem? - Autorytetów nie mam, lecz jest wiele osób, które podziwiam. Jedną z nich jest Martyna Wojciechowska.
10. Jaka była Twoja najdziwniejsza życiowa zachcianka, którą spełniłaś? - Zrobiłam sobie tatuaż.
11. Jak wyobrażasz sobie siebie, za 30 lat? - Nie wyobrażam sobie:)
Teraz czas na moje pytania i moją 11 nominowanych blogerów.
1. Kawa czy herbata?
2. Kisiel czy budyń?
3. Kasztanki czy Michałki?
4. Krupnik czy ogórkowa?
5. Pizza czy makaron?
6. Jaki jest Twój ulubiony film?
7. Jaką książkę mogłabyś polecić?
8. Dlaczego blogujesz?
9. Jakie jest Twoje ulubione danie?
10. Jakiej potrawy nie lubisz?
11. Twoje jedno życzenie do złotej rybki?
A nominowani zostają:
Aga - w sezonie
Edyta - madame edith
Justyna - bistro mama
Alicja - Aległodomorek
Adrianna - w kuchni Karmelitki
Tosia i Sliwka - burczy mi w brzuchu
Asieja - ugotujmy
Goh. - amku amku
Mariola - veggieola
Ania - anula hand-made
Grażyna - Grażyna gotuje
Trzymajcie się!
Marta,
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za nominację :) To bardzo miłe wyróżnienie!
Podoba mi się opis Twojej piżamy, też lubię takie kolorowe i w różne dziwne wzorki :)
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
Proszę bardzo,
Usuńu Ciebie zawsze dużo ciekawych wpisów, więc nie mogłam pominąć Twojego bloga:)
Marta,
UsuńZ okazji Świąt życzę Ci szklanki zdrowia, garści życzliwości, pół kilo miłości oraz mnóstwo rodzinnej atmosfery doprawionej solidną szczyptą radości!
Pozdrawiam serdecznie i bardzo świątecznie,
E.
Edyto,
Usuńdziękuję serdecznie za życzenia. Ja Tobie również życzę mnóstwa marzeń i jak najprostszych dróg do ich realizacji:) Wesołych Świąt!
dzięki, dzięki, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńRybko Moja Droga - to zaszczyt być wyróżnionym przez Ciebie! dziękuję za nominację, za grochówkę i za ten wątek dotyczący listów...ja lubię pisać ogromnie, ale nawet we mnie ten zwyczaj się zahibernował gdzieś głęboko i odrodzić się nie może, to okropny znak naszych czasów :(((
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Co roku mówię sobie, że przynajmniej kartki świąteczne będę wysyłać, i na gadaniu niestety się kończy. Może w tym roku coś się zmieni?
UsuńSerdecznie dziękuję za nominację!:) Jako iż od pewnego czasu jestem łańcuszko-killerem, to nie pociągnę zabawy dalej, ale chętnie odpowiem ci tutaj na twoje ciekawe pytania:)))
OdpowiedzUsuń1. Kawa czy herbata? - JEDNO I DRUGIE, NIE UMIEM ZDECYDOWAĆ:)
2. Kisiel czy budyń? - RÓWNIEŻ JEDNO I DRUGIE:)
3. Kasztanki czy Michałki? - ZDECYDOWANIE MICHAŁKI!
4. Krupnik czy ogórkowa? - DEFINITYWNIE OGÓRKOWA!
5. Pizza czy makaron? - JEDNO I DRUGIE UBÓSTWIAM:)
6. Jaki jest Twój ulubiony film? - "DZIKOŚĆ SERCA" DAVIDA LYNCHA
7. Jaką książkę mogłabyś polecić? - "PATROL DZIENNY", "PATROL NOCNY", "PATROL ZMROKU" I DLA ODMIANY "OSTATNI PATROL" SIERGIEJA ŁUKJANIENKI
8. Dlaczego blogujesz? - MUSIAŁAM GDZIEŚ ZAPISYWAĆ UDANE PRZEPISY, ŻEBY O NICH NIE ZAPOMNIEĆ:)
9. Jakie jest Twoje ulubione danie? - PIEROGI RUSKIE
10. Jakiej potrawy nie lubisz? - GENERALNIE JESTEM WSZYSTKOŻERNA, JEDYNY PRODUKT KTÓREGO NIE JEM TO MASŁO I MARGARYNA, PO PROSTU NIE PRZECHODZI MI PRZEZ GARDŁO...:)
11. Twoje jedno życzenie do złotej rybki? - ZDROWIA DLA MOJEJ RODZINY:) BOSHE... ALE JA JUŻ STARA JESTEM, ŻE MAM TYLKO TAKIE ŻYCZENIA;)
To nie starość. Po prostu pewne fakty w naszym życiu weryfikują nasze priorytety:)
UsuńDziękuję serdecznie za nominację! Jest mi niezmiernie miło! :) Bardzo ucieszyła mnie wiadomość, ze mimo braku wpisów cały czas jednak coś jesz ;) W dodatku całkiem sycące rzeczy jak widzę! Przepiśnik piękny!
OdpowiedzUsuńBez jedzenia ani rusz:)
Usuńgrochówa super, taka gęsta, mnie czasem tez nachodzi na nią ochota :)
OdpowiedzUsuńMnie szczególnie zimą smakują takie zupy, a że ostatnimi czasy przymroziło...nie mogłam się powstrzymać:)
UsuńDzięki serdeczne za wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji miło było przeczytać o Tobie kilka faktów. Szczególnie gipsowy obrazek z podróży mnie rozbawił.
Co do grochówki to właściwie zdałam sobie sprawę, że mimo iż nie jest to zbyt wyrafinowana i uwielbiana zupa to ja ją bardzo lubię. Przynajmniej raz na sezon zimowy muszę zjeść porządną grochówę :)
Pozdrawiam, T.
Na taką grochówkę mam szczególną ochotę kiedy temperatura spada poniżej zera :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam grochówkę! najlepsza jest ta wojskowa, z kotła :]
OdpowiedzUsuńa co do akcji listowej, też wzięłam udział i czekam za przesyłką :]
Ja też uwielbiam grochówkę! Ta wygląda wyjątkowo apetycznie. Aż zgłodniałam :)
OdpowiedzUsuńGrochóweczka na taką pogodę jak najbardziej :) Fajny długalachny wpis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Smaczna i gesta zupka :). Zjadlabym nawet i teraz :)
OdpowiedzUsuńMagicznych i przytulnych Świąt Bożego Narodzenia, dużo serdeczności i miłości w nadchodzącym Nowym Roku
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za życzenia, ja również życzę Tobie dużo uśmiechu i jeszcze więcej radości nie tylko w czasie Świąt ale także w całym Nowym Roku:)
UsuńWitaj Marto, Ty piszesz o miesięcznym spóźnieniu, a ja dzisiaj dopiero trafiłam na Twój miły wpis, to dopiero wstyd ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa i od razu nadmienię, że cały czas inspirujesz mnie do częstszego przebywania w kuchni :) Chociaż nadal jestem w tej kwestii początkująca hihihi;)