Dziś Światowy Dzień Makaronu!
Jako szanująca się Makaroniara z radością witam dzisiejszy dzień. Od wczoraj zastanawiam się czym uczcić to wyjątkowe święto.
Nie rozczaruję Was chyba faktem, że na obiad zaserwuję spaghetti:) Nie spodziewajcie się jednak dzisiaj sosu pomidorowego. Jak celebrować, to na całego!
Potrzebne Wam będą:
porcja dla 4 osób
- 400 g spaghetti
- 300 g filetu z łososia
- 1 pęczek koperku
- 1 duży brokuł
- 4 żółtka
- 120 g oraz 1 łyżka masła
- skórka starta z jednej cytryny
- 4 łyżki białego wytrawnego lub półwytrawnego wina
- 1 łyżka soku z cytryny
- 2 łyżeczki cukru
- sól
- pieprz
Ugotuj
spaghetti al dente wg wskazań na opakowaniu (pierwsza wartość w
podanych widełkach czasowych), pamiętając, że makaron lubi dużą ilość
lekko osolonej wody.
Pokrój łososia w niewielkie kostki. Dopraw delikatnie solą oraz pieprzem. Podsmaż na łyżce masła.
Ugotuj różyczki brokuła w lekko osolonej i osłodzonej wodzie (ok. 1 łyżeczka soli/cukru na 2 l wody).
Posiekaj umyty koperek.
Do garnka wrzucamy żółtka, skórkę oraz sok z cytryny, wino, sól, cukier i pieprz.
Mieszamy trzepaczką. Wstawiamy garnek na "mały ogień" i ubijamy na
gęsty krem. Dodajemy stopniowo drobno pokrojone zimne masło, ciągle mieszając.
Do sosu dodajemy koperek oraz doprawiamy do smaku.
W dużym garnku mieszamy makaron z sosem. Dodajemy łososia.
Wykładamy makaron oraz brokuły na talerz. Smacznego!
Całkiem niedawno zostałam zaproszona do wsparcia kampanii edukacyjnej realizowanej przez Polską Izbę Makaronu poświęconej makaronowi właśnie. Zgodziłam się bez wahania.
Wydawać by się mogło, że makaron, jako jeden z bardziej popularnych składników w rodzimej kuchni, nie kryje przed nami już żadnych tajemnic. A jednak okazuje się, że w przestrzeni krąży całkiem sporo mitów związanych z tym produktem. Raz, że niby kaloryczny i tuczący. Innym razem, że niezdrowy.
Na szczęście, prawda o makaronie jest zupełnie inna. Do jej szerzenia i propagowania został powołany sympatyczny Pan Edek Makaron (sympatyczny mieszkaniec kuchni), który dzień i noc mierzy się z plotkami na swój temat.
Okazuje się, że makaron:
1. jest najlepszym źródłem energii, ze względu na dużą zawartość węglowodanów z oraz niski indeks glikemiczny, który powoduje powolne uwalnianie się cukrów i sprawia, że mamy więcej energii przez dłuższy czas.
2. jest łatwostrawny, ze względu na niewielką zawartość błonnika. Jest zatem niezastąpionym sprzymierzeńcem sportowców oraz osób aktywnych fizycznie.
3. sprawdza się jako składnik diet, również dla osób cierpiących na hipercholesterolemię (wysoki cholesterol) lub nadciśnienie. To ze względu na to, że makaron bezjajeczny wcale nie zawiera cholesterolu, a także ma śladowe ilości sodu.
4. jest wesołym i urozmaiconym produktem dla dzieci i niejadków, ponieważ jest dostępny w różnych wzorach i kolorach.
5. zawiera hormon szczęścia. Jedząc makaron poprawiamy sobie samopoczucie :)
Czy ktoś poddaje jeszcze wątpliwości fakt, że Makaron Rządzi Zdrowo?
Wszystkich głodnych wiedzy oraz ciekawych materiałów edukacyjnych zapraszam na stronę Pana Edka.
Wersja oryginalna przepisu na spaghetti pochodzi z Mr. & Mrs. Sandmann.
Do makaronu nie trzeba mnie namawiać ... w moim domu mieszkają sami makaronożercy :):)
OdpowiedzUsuńA łosoś - to nasz drugi przysmak...bardzo smaczny pomysł na spaghetti ...
O tak! Widzę, że my makaromaniacy nie musimy przekonywać siebie nawzajem do zalet tych przysmaków:) Podoba mi się ten pozytywny aspekt:)
UsuńOj tak, mi zawsze humor się poprawia po makaronie!
OdpowiedzUsuńZnaczy to, że teza została udowodniona:)
UsuńA ja w dalszym ciągu nie wiem co zrobić makaronowego... W lodówce brak połowy składników, chyba trzeba będzie się wybrać na zakupy, albo zrobić coś z niczego :)
OdpowiedzUsuńA ja czasem lubię takie dni, kiedy trzeba stworzyć coś z niczego - czyli z lodówkowych pozostałości. Daję wtedy upust swojej kreatywności - a jak:)
UsuńMarta,
OdpowiedzUsuńbardzo lubię połączenie makaronu i ryby. Sama je często stosuję, a łosoś z brokułami to naturalnie pyszne połączenie. Nie dość, że pięknie wygląda to jest jeszcze bardzo zdrowe.
Z pozdrowieniami,
E.
W gąszczu budek z kebabami, hamburgerami i innych tego typu przybytków coraz bardziej zaczynam przywiązywać wagę do zdrowych posiłków i jak najmniej przetworzonych produktów.
UsuńNiech ryby, warzywa oraz odpowiednio przygotowany makaron goszczą na naszych stołach jak najczęściej:)
Pozdrawiam
Piękna fotka - taka głęboka! Chętnie zanurzyłabym się w tej porcyjce. Nie znam człowieka, który makaronu nie lubi, ja także jestem jego entuzjastką, a gdy spoczywa w nim kropla dobrego białego wina, to nie ma możliwości bym się mu oparła....
OdpowiedzUsuńJak tak się chwilę zastanowić, to ja również nie znam nikogo, kto makaronu nie jada:)
UsuńDodatkowo wychodzi na to, ze podświadomie staram Ci się dogodzić. Mówisz - masz. Spora kropla wina znalazła się w tym daniu;)
Lubię, gdy wychodzisz naprzeciw moim smakom, a robisz to z duuuużą częstotliwością..;) Dziękuję za winko i czekam na kolejne pyszności, niecierpliwa i wciąż głodna!
UsuńBrokuł, łosoś, makaron, kocham to połączenie :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię wszelkie makarony, Twoje danie wygląda przepysznie, kompletnie przegapiłam to święto, więc napasę u Ciebie oczy :-)
OdpowiedzUsuńProszę Cię bardzo:)
Usuńpycha! tęsknię za normalnym makaronem:))) na razie jem tylko te chińskie błyskawiczne, albo ryżowe, bo nie zwierają jajek:):)))
OdpowiedzUsuńCzyżbyś Ty lub Maluch byli uczuleni?;(
Usuń