Wybraliśmy się z Mistrzem na małe zakupy, po kilka składników do gulaszu.
Wspominałam już wcześniej, że ze świeżymi rybami w mojej miejscowości jest raczej krucho. Możecie tylko zgadywać jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy przechodząc obok stanowiska rybnego ujrzałam tam ich mnogość do wyboru. Pstrągi, leszcze, okonie i flądry, ale przede wszystkim - były też karasie!
Poczułam nagłą falę ciepła, a błysk w moich oczach nieomal oślepił ekspedientkę. Nie było innej opcji. Plany obiadowe musiały ulec zmianie, bo jak tu przegapić taką okazję!?
Zakup półtuszy karasia wywołał na mojej twarzy nieschodzący uśmiech, ponieważ nigdy wcześniej tej ryby nie jadłam.
Wiele osób zastanawiało się dlaczego mój blog nazwałam Rybka zwana Martą choć wśród postów dominują dania mięsne. Nie mogło być lepszej okazji, by to wyjaśnić. Ja po prostu nazywam się Karaś.
Pieczony karaś na duszonym porze serwowany z domowymi frytkami oraz surówką z selera i czarnej rzepy
Składniki:
porcja dla 2 osób
czas przygotowania: 40 min
stopień trudności: łatwy, średni, trudny
ilość zużytych naczyń: 4
współczynnik bałaganu: mały, średni, duży
- 2 półtusze karasia
- 4 ziemniaki
- sól, pieprz, cukier
- garść tymianku
- 2 łyżki oliwy aromatyzowanej suszonymi pomidorami (lub oliwy z oliwek)
- 1 łyżka oliwy truflowej
- 0,5 cytryny
- 5 łyżek masła
- garść koperku
- 1 por
- 0,5 czarnej rzepy (ok. 50 g)
- 0,25 selera (ok. 70 g)
- garść rodzynek (ok. 10 g)
- 1,5 łyżeczki miodu
- 50 ml (0,25 opakowania) śmietanki
- 2 orzechy włoskie
- folia aluminiowa
- papier do pieczenia
Frytki
Obrane i umyte ziemniaki pokrój w kształt tradycyjnych frytek. Do miski wlej 2 łyżki oliwy. Ja wykorzystałam oliwę z zalewy suszonych pomidorów. Dodaj poszatkowany tymianek oraz pokrojone ziemniaki. Wymieszaj. Przełóż na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Ważne by była to jedna warstwa ziemniaków. Piecz w temp. 180 stopni ok. 30 min.
Ryba
Oczyść rybę z łusek. Dopraw solą i pieprzem. Do środka każdej półtuszy włóż 2 plastry cytryny, plaster (1 łyżka) masła oraz połowę koperku. Posmaruj folię oliwą. Ułóż w niej rybę. Zawiń. Wstaw do piekarnika na ok. 20 min. w temp. 180 stopni.
Por
Pokrój por w cienkie plasterki. Umyj. Na patelni podgrzej oliwę truflową z 3 łyżkami masła. Dodaj por. Dopraw solą oraz ok. 1 łyżeczką cukru. Duś na małym ogniu ok. 15 minut.
Surówka z selera oraz czarnej rzepy (Patent Mistrza)
Zetrzyj na "małych oczkach" seler oraz rzepę. Rodzynki namocz w niewielkiej ilości wrzątku. Rozłup oraz rozdrobnij 2 orzechy. Dodaj śmietankę, miód, rodzynki i orzechy. Dopraw solą. Wymieszaj.
Jakie były moje wrażenia z degustacji?
Karaś jest smaczny a jego mięso jest bardzo delikatne. Jedyna rzecz, która może sprawiać problem (tak było ze mną) to ości. Może nie jest ich bardzo dużo, lecz są drobne, a przez to dość trudne do usunięcia przed włożeniem kęsa do buzi. Zalecam zatem zachować sporą dozę ostrożności.
Duszony por jest moim niedawnym odkryciem. Świetnie się sprawdza z delikatnym mięsem ryb.
Surówka z selera i rzepy to (bardzo dobry) pomysł Mistrza. Sama rzepa jest dość ostra (smak można porównać do bardzo ostrej rzodkiewki) w związku z czym połączenie jej z delikatnym selerem skutkuje bardzo smaczną i wyrazistą surówką.
Muszę przyznać, że domowe frytki robiłam pierwszy raz i jedno wiem na pewno. Już nigdy nie zadowolę się kupnymi. Po pierwsze - przygotowanie frytek zajmuje tyle samo czasu. Po drugie - są zdecydowanie zdrowsze. Po trzecie - są po prostu smaczne. Można je doprawić czym tylko dusza zapragnie. Ja wykorzystałam oliwę pomidorową oraz tymianek ale równie dobrze smakowałyby z odrobiną papryki lub kminku. Pole do popisu jest niczym nieograniczone.
Podsumowując: karaś najlepszą rybą jest! Powtórz;)
Smacznego!
Jaki zbieg okoliczności z tym nazwiskiem :) A rybka wygląda przepysznie, uwielbiam takie obiady :)
OdpowiedzUsuń:) Dokładnie tak!
Usuńrybka bardzo apetyczna i ta surówka bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńSurówka bardzo zyskuje dzięki rzepie, która nadaje odrobiny ostrości. W moim odczuciu te dwa warzywa świetnie się ze sobą komponują.
UsuńDwa Karasie przy jednym stole...bardzo ładny to obrazek być musiał, por + ryba to najdoskonalszy duet wszechczasów. Z karasiem nie próbowałam ale jeśli trafię na niego kiedyś w sklepie też się mu nie oprę a jedząc będę wspominać powyższy wpis uroczy..:)Miłego tygodnia Rybko!!!
OdpowiedzUsuńWidok był wyjątkowy. Nigdy wcześniej nie trafiłam na karasia w sklepie, więc musiałam go przetestować:) Pozdrawiam i również życzę miłego tygodnia:)
Usuńfish & chips! idealne połączenie:) a jak się czułaś zjadając rybę co się nazywa tak jak ty???:)))
OdpowiedzUsuńJak się czułam? hmmm trochę dziwnie. Toż to prawie kanibalizm;)
UsuńKarasia jeszcze nie jadłam, u mnie również problem ze świeżymi rybkami. Ale rybka o tak szlachetnej nazwie w dodatku w tak smacznym towarzystwie, nie może być niedobra!
OdpowiedzUsuńNie może być inaczej:)
UsuńSurówka koniecznie do wypróbowania-seler uwielbiam a rzepa dla mnie za ostra. Połączenie ich to ciekawe rozwiązanie! Śmiesznie ze smażeniem swojego nazwiska. Ja musiałbym przygotować coś z polnych kwiatów - jaskrów:)
OdpowiedzUsuń:) Miałam taki sam problem z tą rzepą - na szczęście Mistrz wpadł na pomysł co by tu z nią wymyślić i patent na zmieszanie z selerem był strzałem w dziesiątkę:) Zachęcam do wypróbowania. Z nazwiskiem zazwyczaj jest śmiesznie - już się do tego przyzwyczaiłam. Czasem ryba okazuje się być pomocna np. przy dyktowaniu adresu email przez telefon:)
Usuńrybka wyglada mega apetycznie.
OdpowiedzUsuńOo, a ja się zastanawiałam skąd ta nazwa bloga. Teraz już wszystko jasne!
OdpowiedzUsuńRybka bardzo pyszna, a i dodatki godne uwagi :)
Zatem wyjaśnione:)
UsuńJaka pyszna rybna propozycja! I jak tu smacznie u Ciebie!
OdpowiedzUsuńDosiadam się:)
Pozdrowienia!
Zapraszam:)
UsuńZmiana planów zdecydowanie na plus! Przepyszne danie, uwielbiam rybki pod każdą postacią
OdpowiedzUsuńO tak, ja również cieszyłam się z tego nieoczekiwanego zwrotu akcji:)
UsuńAle super rybka ! Chętnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam:)
UsuńKaraś najlepszą rybką jest!Powtórz;P
OdpowiedzUsuńtak na marginesie to zgrabny ogonek Karaś!buziaki!
No! I to mi się podoba:)
UsuńNigdy nie jadłam karasia :) Ale rzepę znam i bardzo lubię. Wszystko do wypróbowania :))))
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że ja nigdy wcześniej też nie jadłam:) Jak wypróbujesz to z chęcią poczytam o Twoich wrażeniach:)
Usuńświetne zdjęcia. może ja też kiedyś nauczę się takie robić :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń