Cypr - słoneczny, malowniczy, piękny kraj położony we wschodniej części Morza Śródziemnego. Idealny na wakacje, jeśli ktoś lubi się wygrzać na zapas:) Większości kojarzy się z ciepłym morzem i palmami. Takimi jak na przykład ta...
Mnie jednak Cypr kojarzy się przede wszystkim z górami - ponieważ za czasów studenckich, spędziłam tam swoje trzymiesięczne wakacje.
Zapraszam Was zatem na krótką wycieczkę po Cyprze, jakiego nie znacie i nie znajdziecie w żadnym dostępnym przewodniku. Jedziemy w góry Troodos, w okolice Kakopetrii:)
Doświadczyć tu można niesamowitych widoków, a połączenie morza i gór jest naprawdę wyjątkowe.
Małe miasteczka są równie urokliwe. Uwierzcie mi, to tylko namiastka Kakopetrii.
A to najfajniejszy hotel w mieście, zaaranżowany w budynku po starym młynie - jak wskazuje nazwa The Mill.
To wtedy również zapałałam miłością do Mini:)
No ale wracając do meritum, czyli zagadnień kulinarnych, powiem Wam, że jadąc na Cypr nie miałam o nim bladego pojęcia. Tym bardziej o tamtejszych specjałach kulinarnych, bowiem w owym czasie kebaby nie były w Polsce, a przynajmniej w Poznaniu, tak popularne jak dzisiaj (choć jest to moim zdaniem namiastka kuchni tureckiej) a jedyna grecka potrawa, jaka przychodziła mi do głowy była sałatką grecką:)
To co mnie zaskoczyło, to niezliczona ilość najdziwniejszych kandyzowanych specjałów - jak np. orzechy w skorupce w słodkiej zalewie, zaprawiony arbuz ze skórką, opuncje i wiele, wiele innych, które prezentuję na zdjęciu poniżej.
Kolejny specjał godny polecenia to tradycyjne, cypryjskie wino - Commandaria. To podobno najstarsze wino na świecie. Jest dosyć ciężkie i słodkie, lecz smak ma naprawdę wyjątkowy. Dodać należy, iż we wrześniu odbywa się tu doroczny festiwal wina.
Pomijam (chwilowo) kwestie dań mięsnych, gdyż to nie one są bohaterem dnia.
Mówiąc o Cyprze bowiem, grzechem byłoby pominięcie Halloumi.
To była miłość od pierwszego wejrzenia!
Halloumi to rodzaj solankowego, półtwardego sera wytwarzanego z surowego mleka koziego i owczego, obecnie również z dodatkiem mleka krowiego. Ma słodko - lekko słony smak i często przyozdabiany jest miętą, która nadaje mu charakterystyczny zapach.
Można go jeść na słodko - np. z konfiturą morelową, lecz równie pyszny jest z grilla - i w tej wersji dziś Wam go zaprezentuję.
Przez długi czas ser ten był nieosiągalny w Polsce. Obecnie można go bez problemu kupić (radość:)) w dobrych delikatesach (koszt ok.: 18 zł/220 g) i czasem w popularnej sieci dyskontów (koszt ok. 9 zł/ 220g), gdzie natrafić można na tydzień kuchni greckiej.
porcja dla 2 osób
- 1 kostka sera Halloumi
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- pomidor
- bazylia lub mięta
Kroimy kostkę sera wzdłuż na pół. Rozgrzewamy grilla - jeśli ktoś dysponuje fajnym ogródkiem, i grillem rzecz jasna:), lub patelnię grillową - ja zaliczam się do tych bez ogródka i grilla. Kładziemy ser na patelnię/grilla i grillujemy ok. 3-5 minut z każdej strony.
Kroimy pomidory w łódeczki, myjemy świeżą bazylię lub miętę (ja dodałam bazylię). Usmażony ser wykładamy na talerz i polewamy dość solidnie oliwą z oliwek. Układamy dodatki i gotowe!!!
Proste, szybkie, syte i wyjątkowo smaczne!
Pominę fakt, czym ten trzymiesięczny cypryjski romans się zakończył, nadmieniając tylko, iż ser ten do dietetycznych nie należy:)
Mmmmmmmmmmmm..... tylko taki komentarz przychodzi mi do głowy:)
To ciekawe ale mam bardzo podobne wspomnienia z Cypru....ja osobiście polecam z miętą lub pastą miętową:)
OdpowiedzUsuńDzięki za sugestię - w takiej postaci nie miałam okazji go jeszcze spróbować, ale myślę, że wkrótce się to zmieni:)
Usuń