Dzięki temu internetowemu udogodnieniu blogerzy z Wielkopolski komunikują się, dzielą opiniami, informują o różnych ciekawych wydarzeniach czy sami organizują spotkania. Taka okazja do spotkania, pogadania oraz wspólnego gotowania została tym razem zainicjowana przez Gruszkę.
Tym sposobem w ubiegłą sobotę spotkaliśmy się my: Maria z Gruszka z fartuszka, Jolanta z mężem z Damsko męskie spojrzenie na kuchnię i dom, Grażyna z Grażyna gotuje, Dorota z Kuchenne szaleństwa, Ewelina z Przy kubku kawy, Kasia z W krainie smaku i ja.
Nie obyło się oczywiście bez małego dreszczyku emocji i o mały włos nie wzięłabym udziału w tym wydarzeniu, a to wszystko za sprawą mojego roztrzepania i pomylenia dat. Gdyby nie ostatki mojego refleksu ze wspólnego pierogowania byłyby tzw. nici.
Zasady pierogowania zostały przez nas wspólnie określone - każdy miał stawić się z przygotowanym przez siebie farszem.
Po dotarciu do Marysi okazało się, że solidny zapas mąki do przygotowania pierogów został zapewniony przez firmę Lubella.
Przygotowane zostały następujące farsze (od lewej, zgodnie z kierunkiem ruchu zegara):
- Suszone śliwki - Ewelina
- Kurkowy - Jolanta
- Mięsny z koperkiem - Grażyna
- Twarogowy z miodem, suszonymi śliwkami, daktylami, słonecznikiem i miodem - ja
- Szpinakowy z serem feta, szynką i boczkiem - Dorota
- Czerwona soczewica z przyprawami - Kasia
- Żółta soczewica z przyprawami - Kasia
- Ricotta z suszonymi pomidorami - Marysia
Zabraliśmy się zatem za przygotowanie, wałkowanie i wykrawanie ciasta oraz nadziewanie go rozmaitymi farszami.
Jolanta zaprezentowała swój patent na zawijanie z falbankami, dzięki któremu pierogi prezentowały się naprawdę godnie.
Poniżej zamieszczam przepis na rewelacyjne ciasto pierogowe (bez konieczności podsypywania co chwilę mąką) wg receptury Babci Gruszki:
ok. 60 szt. pierogów
- 1 kg mąki
- 1 jajko
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki oleju
- płaska łyżeczka soli
- 1,5 kubka gorącej wody
Farsz twarogowy z suszonymi śliwkami, daktylami, słonecznikiem i miodem:
- 1 kg sera twarogowego półtłustego
- ok. 0,5 szklanki mleka
- 2 czubate łyżki miodu (mój był skrystalizowany)
- 3 garści suszonych śliwek pociętych na ćwiartki
- 3 garści suszonych daktyli pociętych na ćwiartki
- 0,5 szklanki ziaren słonecznika
Nie wiem za jaką przyczyną, ale ilekroć pomyślę o robieniu pierogów wydaje mi się, że ich przygotowanie jest niezwykle czasochłonne. Do czasu, kiedy zaczynam je przygotowywać. Wtedy za każdym razem okazuje się, że moje wcześniejsze przemyślenia były błędne.
Tak czy owak, czas spędzony na wspólnym pierogowaniu zleciał w oka mgnieniu. W podobnym tempie rozeszły się dziesiątki przygotowanych przez nas pierogów. Było pysznie pod każdym względem:)
Serdeczne podziękowania dla Marysi za organizację spotkania i zaproszenie:) oraz pozostałych blogerów za udostępnienie zdjęć - mnie w ataku roztrzepania umarła bateria w aparacie:(
Bardzo fajna inicjatywa, nie ma nic fajniejszego niż lepienie pierogów w tak zacnym gronie!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod tym dwoma rękami:)
UsuńSuper było ! Dzięki za przepis na farsz - czy wiesz, że z jego reszty zrobiłam w domu serniczek ? dziękuje za wspólne pierogowanie :)
OdpowiedzUsuńJa również dziękuję:) Jak widać farsz pierogowy może być dość uniwersalnym składnikiem - sernik, dobra rzecz:) Pozdrawiam i do kolejnego zobaczenia
UsuńFantastyczny wpis :)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny napiszę, żałuję, że mnie tam nie było.
Dzięki:) Myślę, że będzie jakaś reaktywacja pomysłu i kolejne spotkania, to nie będzie już powodu do żałowania. Pozdrawiam
Usuńwygląda na udane spotkanie! żałuję że nie mogłam być z wami:)
OdpowiedzUsuńO tak. Nawet pogoda nam dopisała:)
Usuńwow, ależ to musiało być wspaniałe spotkanie :) świetne farsze!
OdpowiedzUsuńSpotkanie było pyszne - tak jak i farsze:)
Usuń