Ten wywiad mi Ciebie przybliżył, fajna z Ciebie babka bez dwóch zdań! jak mówiłaś o człowieku z domu pogrzebowego przypomniały mi się wykopaliskowe drugie śniadania spożywane gdzieś na skraju wykopu, nad prehistorycznym grobem...praca to praca a głód ma to do siebie, że zawsze nas dopadnie, nie bacząc na okoliczności. :)
Nie zastanawiaj się - pisz. Czekam na Twój komentarz. Jeśli komentujesz anonimowo podpisz się proszę imieniem lub nickiem. Dziękuję za Twój komentarz i odwiedziny na moim blogu.
już pędzę, czytam!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRybko przeczytałam od deski do deski! Ale jesteś fajna! :)
OdpowiedzUsuńCały czas mam taką nadzieję;)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobał pomysł zrobienia bezy ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy przypominałaby ją w smaku?
UsuńTen wywiad mi Ciebie przybliżył, fajna z Ciebie babka bez dwóch zdań!
OdpowiedzUsuńjak mówiłaś o człowieku z domu pogrzebowego przypomniały mi się wykopaliskowe drugie śniadania spożywane gdzieś na skraju wykopu, nad prehistorycznym grobem...praca to praca a głód ma to do siebie, że zawsze nas dopadnie, nie bacząc na okoliczności. :)
:) Ale to nie te śniadania były wykopaliskowe, prawda?
UsuńHaha! raczej obiady były wykopaliskowe, zanim zaczęło się kopać trzeba było dogrzebać się do ziemniaków, buraków i pasternaku...
UsuńPrawdziwa z Ciebie poszukiwaczka skarbów!
Usuń